Co trzeba miec:
- 170 g masła
- 200g cukru(polecam puder, ale kryształ też jest okej)
- jajo
- 2 niepełne szklanki mąki
- łyżeczka proszku do pieczenia, niecała
- 1 łyżeczka aromatu
- szczypta soli
- kolorowe barwniki, minimum trzy kolory
Co robicie
- masło ucieracie z cukrem na puszystą masę
- dodajemy jajo i aromat i mieszamy
- powoli przesiewamy mąkę z proszkiem
- UWAGA, ciasto będzie baaardzo kleiste, nie dodawajcie mąki, takie ma byc
- dzielicie ciasto na tyle części ile kolorów macie i mieszacie je w osobnych miseczkach. objętości ciasta mają się zmniejszac, więc w jednej miseczce ma byc najwięcej, w drugiej mniej i w trzeciej najmniej itp.
- stolnicę OBFICIE sypiemy mąką i szybko zagniatając na niej każde ciasto z osobna, każde od razu wkładając na godzinę do zamrażalnika (ewentualnie na całą noc do lodówki)
- za każdym razem, z lodówki wyjmujemy tylko to ciasto, którym się zajmujemy
- z pierwszego ciasta, tego najmniejszego, formujemy rulonik, jak na kopytka. wkładamy ten rulonik do lodówki.
- z większego ciasta, robimy prostokąt o długości tamtego rulonika i wałkujemy
- owijamy nim tamten rulonik, wkładamy do lodówki
- z największym kawałkiem robimy to samo co z poprzednim.
- taką "roladę" znów wkładamy do zamrażalnika na niecałą godzinę
- po wyjęciu kroimy na niewielkie plasterki i układamy na papierze do pieczenia w dośc sporych odległościach od siebie, bo rosną
- pieczemy jakieś 10 minut w 180 stopniach i po wyjęciu odstawic do ostygnięcia.
Takie trudne ? Nie wydaje mi się. A efekt... no sami sprawdźcie : )
Ps. Zostało mi trochę ciasta z "odcinania" więc zrobiłam jeszcze kilka ciasteczek pomieszanych i zastanawiam się, czy nie wyszły nawet ładniejsze. Ocenę pozostawiam Wam : )
i