YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

środa, 15 maja 2013

Szybko bo do szkoły

No i znowu nie mogę się wyrobić :< Bardzo nie lubię pisać Wam postów na szybko, ale no czasem nie ma wyjścia. Autobusy nie czekają na spóźnialskich (paradoksalnie na spóźnialski autobus sposobu nie ma :/ ). A propo  trzymajcie kciuki dzisiaj za wypracowanie z czterech epok ! :D
Dobra, wstawiam śniadaniocho i lecę. 
Miłego dnia wszystkim ! :)


  • kanapka z serkiem ricottą i syropem z zielonej szyszki sosny
  • koktajl ze szklanki mleka, banana i jabłka
  • Activia Owsianka truskawkowa (a propo, nie wiem jak Wasze odczucia, ale dla mnie ta "owsianka" to tragedia :D Kupię jeszcze tylko ten drugi smak, żeby sobie porównać ale raczej nie zagości u mnie na stałe. W sumie nie powinnam się czepiać do jogurtu z płatkami owsianymi, który nie ma płatków owsianych udając owsiankę :D Załóżmy, że mnie rozumiecie)

Polecam Wam szczególnie ten koktajl ! Jak na razie najbardziej mi smakował :3

*******************************************************************************************
Chyba kupuję dziś rabarbar, macie jakieś sprawdzone przepisy na ciacho ? :)

Ryż po chińsku bez ryżu

Tak, wiem, że każdy uwielbia moje chore tytuły :D Ale to po prostu makaron po chińsku, z tym, że nazwa makaronu mi tutaj nie pasowała. Jakoś naturalnie chińszczyzna kojarzy mi się z ryżem i nic tego nie zmieni. A, że nie chciało mi się czekać 35 minut na ryż, to  ugotowałam makaron, no bo przecież czemu nie :D

//:makaron po chińsku z bambusem w sosie słodko-kwaśnym

  • porcja makaronu pełnoziarnistego
  • puszka bambusa
  • pół słoika sosu słodko-kwaśnego
  • łyżka sosu sojowego


  • makaron gotujemy
  • bambusa wrzucamy na patelnię, lekko podsmażamy
  • dodajemy sos słodko-kwaśny i podduszamy
  • wrzucamy do tego ugotowany makaron i mieszamy
  • na sam koniec dodajemy sos sojowy

Łatwizna chińszczyzna :)


                                 
**********************************************************************************************
A tak siedzimy i uczymy się historii <3 

Co to za kulki :o

Szperałam dzisiaj w szafie dobre 20 minut, w poszukiwaniu czegoś ciekawego na moje ostatnie w najbliższym czasie, długie śniadanie (jutro już do szkoły :c). No i znalazłam coś..nieznanego :D A mianowicie kaszę pęczak. Pochwalcie się, czy to tylko ja jestem jakaś z księżyca i jej nie znałam ? O.o
No ale ryzyk-fizyk i zrobiłam ją :)
Wrażenia ? Hm.. trudno powiedzieć, ponieważ nie mam tego do czego porównać. Nie wiem czy dobrze ją zrobiłam.
W smaku trochę jak jaglanka, w konsystencji trochę gumowaty. Fajnie się gotuje, trochę jak risotto- zaraz wszystko pochłania i trzeba ciągle dolewać i dolewać więc trochę roboty z nim było.
Ale w sumie nie żałuję, nowe doświadczenie :)
A Wy jak, robiłyście już pęczaka ? :D


//: kasza pęczak na wodzie, z mlekiem, podana z bananami




  • kaszę zagotowuję na wodzie
  • od momentu wrzenia odmierzam 20 minut
  • co jakieś 2-3 minute polewam po łyżce mleka i mieszam porządnie (i ni zapominam o tym, bo kasza naprawdę lubi przywierać)
  • próbujemy czy jest wystarczająco miękka, jeśli tak to zdejmujemy z gazu i przekładamy do miseczki

Poranek bez picia to niepełny poranek

Ostatnio, od kiedy odkryłam, że mój blender DZIAŁA, nie mogę powstrzymać się od robienia w nim wszystkiego. No, może prawie wszystko, gdyż określenie DZIAŁA, jest..różnie rozumiane :D Ale wracając, zakochałam się w porannych koktajlach, więc będę Was nimi teraz dręczyć :D
Dzisiaj kolejny, mam nadzieję, że po jakimś czasie podpasuje wielu gustom :)

 //: smoothie śliwkowo- bananowe na jogurcie pitnym bananowym

  • ok. 8-9 śliwek suszonych
  • duży banan
  • szklanka jogurtu pitnego bananowego


  • śliwki moczę w wodzie
  • banana kroję na plasterki
  • wrzucam śliwki wyjęte z wody i banana do blendera, zalewam jogurtem
  • miksu-miksu i gotowe :)