Wypatrzyłam ją na sklepowej półce i uznałam, że muszę wypróbować. Obejrzałam filmiki z tradycyjnymi gruzińskimi plackami kukurydzianymi.. No nie powiem, ciekawe, nie dla mnie. To te składające się z mąki i wody. Ja chciałam czegoś bardziej rozbudowanego (chociaż wiadomo, że w minimalizmie tkwi siła). No i zmieniłam przepis na penkejki na przepis na placki kukurydziane :D
Powiem Wam, że jestem zaskoczona, ale nie wiem czy negatywnie czy pozytywnie. Placki były pięknie pachnące, bardzo smaczne i NIESAMOWICIE dobrze się smażyły. Ale ich konsystencja...jakbym jadła babkę piaskową O.o Nie wiecie co zrobić, by jakoś nadać wilgotności wyrobom z tej mąki ? Bo były tak suche, że musiałam dołożyć tonę owoców by się nie zapchać :D
//: placuszki kukurydziane z czereśniami
- pół szklanki mąki kukurydzianej
- pół szklanki jogurtu/kefiru/maślanki
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- jajko
- jajko dzielimy, białko ubijamy i dodajemy do tego żółto mieszając łyżką
- mąkę mieszamy z proszkiem i łączymy jogurtem
- dodajemy delikatnie jajko i mieszamy krótko łyżką
- smażymy na maleńkim ogniu z obydwu stron (u mnie 2 na 9)